Chwila nieuwagi kierowcy mogła prowadzić do tragicznych wydarzeń w mieście Żory, ale na szczęście ostra perspektywa przechodnia pozwoliła uniknąć nieszczęścia. Mężczyzna zauważył, jak samochód, który wcześniej został zaparkowany przy cmentarzu, niespodziewanie zaczął się staczać tyłem w dół jezdni, mimo braku kierowcy za kierownicą. Natychmiast powiadomił odpowiednie służby, czyli policję.
Zapomnienie o tak podstawowym elemencie jak zaciągnięcie hamulca ręcznego może prowadzić do skrajnie niebezpiecznych sytuacji. Może to skutkować nie tylko uszkodzeniem własnego samochodu, ale także zniszczeniem cudzej własności. Właśnie taka sytuacja miała miejsce na ulicy Osińskiej w Żorach na początku grudnia. Kierujący suzuki vitara zaniedbał obowiązek zaciągnięcia hamulca ręcznego po zaparkowaniu pojazdu przed cmentarzem.
Pojazd stoczył się około 100 metrów wstecz, dopiero siła ograniczenia zatrzymała jego pęd. W czasie swego niekontrolowanego ruchu, samochód został dodatkowo wyhamowany przez znak drogowy oraz słupki z tablicami informacyjnymi. Jak podkreślił świadek tego niebezpiecznego zdarzenia, pojazd staczał się bezgłośnie, co mogło prowadzić do nieszczęśliwych skutków, gdyby np. na chodniku znajdowało się dziecko czy osoba starsza.